Słowo "islam" występuje w podanym przez Ciebie artykule dokładnie trzy razy: w tytule i w dwóch ostatnich zdaniach.
Za Kopalińskim:
islam - mahometanizm, religia muzułmanów, wiara w Allaha jako jedyne bóstwo i w jego proroka, Mahometa.
religia - wiara w Boga albo istoty boskie i wynikające z niej zachowanie się, oparte na przekonaniu o zależności człowieka od sił nadprzyrodzonych; zasady wiary i moralności; wyznanie.
To, o czym ten artykuł traktuje, to nie religia, tylko kontekst społeczno-kulturowy.
ech... islam to bardzo wartościowa, mająca zaskakująco wiele wspólnego z chrześcijaństwem i judaizmem religia: np. mamy tych samych proroków i wierzymy w tych samych aniołów (a przynajmniej najważniejsi się pokrywają). Problemem jest kultura w której rozkwitła. I w sumie, czy ja wiem czy takim problemem? Taka jest po prostu tamta kultura. Jest ona wytworem człowieka a nie religii (bo ta jest pochodną kultury), więc śmiem twierdzić, że albo wszyscy ludzie są chorzy, albo po prostu takie jest człowieczeństwo i należy je zaakceptować.
bicie i grożenie śmiercią swojej córce, bo nie jest dziewicą, a właściwie tylko dlatego, że nie ma błony dziewiczej (którą można stracić na wiele sposobów, oraz którą można odzyskać, jak widać, ale tego, co się za tym kryje, sie przecież nie odzyska, więc to naprawdę pusty gest), to nie człowieczeństwo, to zacofanie i głupota.
to nie głupota, tylko dorobek kulturowy bliskiego (i trochę dalszego) wschodu. Można tam znaleźć i "głupsze" zjawiska. Ale tutaj wartościujesz jedną kulturę będąc zatopionym w wartościach innej - nie jesteś obiektywny. Śmierć, to śmierć - zawsze pozbawiona będzie sensu jeśli obedrzeć ją z religijnej otoczki. To religia nadaje sens abstrakcjom i absurdom. A nie odwrotnie.
PS. inna sprawa, że tej kultury w Europie i w Polsce nie mam zamiaru akceptować ani tolerować. Goście powinni się dostosowywać, ale to jest podejście do problemu z nieco innej strony, chociaż de facto oznacza mniej więcej to samo.
8 komentarzy:
Nie bardzo widzę, gdzie w tym artykule - pomijając dwa ostatnie zdania - jest cokolwiek o religii...
A islam to nie religia?
Słowo "islam" występuje w podanym przez Ciebie artykule dokładnie trzy razy: w tytule i w dwóch ostatnich zdaniach.
Za Kopalińskim:
islam - mahometanizm, religia muzułmanów, wiara w Allaha jako jedyne bóstwo i w jego proroka, Mahometa.
religia - wiara w Boga albo istoty boskie i wynikające z niej zachowanie się, oparte na przekonaniu o zależności człowieka od sił nadprzyrodzonych; zasady wiary i moralności; wyznanie.
To, o czym ten artykuł traktuje, to nie religia, tylko kontekst społeczno-kulturowy.
Za encyklopedią PWN:
muzułmanin - arab. muslimun, wyznawca islamu, mahometanin (od imienia Mahometa)
A teraz policz sobie, ile razy to słowo pada w tym artykule.
(podpowiedź: 11)
A poprzedni swój komentarz czemu wykasowałeś, co? ;)
Anyway - chora w takim razie jest nie religia, tylko ludzie którzy w ten sposób do niej podchodzą...
ech...
islam to bardzo wartościowa, mająca zaskakująco wiele wspólnego z chrześcijaństwem i judaizmem religia: np. mamy tych samych proroków i wierzymy w tych samych aniołów (a przynajmniej najważniejsi się pokrywają). Problemem jest kultura w której rozkwitła. I w sumie, czy ja wiem czy takim problemem? Taka jest po prostu tamta kultura. Jest ona wytworem człowieka a nie religii (bo ta jest pochodną kultury), więc śmiem twierdzić, że albo wszyscy ludzie są chorzy, albo po prostu takie jest człowieczeństwo i należy je zaakceptować.
akceptować? człowieczeństwo?
bicie i grożenie śmiercią swojej córce, bo nie jest dziewicą, a właściwie tylko dlatego, że nie ma błony dziewiczej (którą można stracić na wiele sposobów, oraz którą można odzyskać, jak widać, ale tego, co się za tym kryje, sie przecież nie odzyska, więc to naprawdę pusty gest), to nie człowieczeństwo, to zacofanie i głupota.
a głupoty akceptować nie należy.
to nie głupota, tylko dorobek kulturowy bliskiego (i trochę dalszego) wschodu. Można tam znaleźć i "głupsze" zjawiska. Ale tutaj wartościujesz jedną kulturę będąc zatopionym w wartościach innej - nie jesteś obiektywny. Śmierć, to śmierć - zawsze pozbawiona będzie sensu jeśli obedrzeć ją z religijnej otoczki. To religia nadaje sens abstrakcjom i absurdom. A nie odwrotnie.
PS. inna sprawa, że tej kultury w Europie i w Polsce nie mam zamiaru akceptować ani tolerować. Goście powinni się dostosowywać, ale to jest podejście do problemu z nieco innej strony, chociaż de facto oznacza mniej więcej to samo.
Prześlij komentarz