03 kwietnia 2008

Województwo Polskie

Ojciec Dyrektor z Torunia wygłosił po wczorajszej diametralnej zmianie stanowiska w sprawie Traktatu Lizbońskiego pogląd, jakoby politycy, którzy za zmianą się opowiedzieli, że zacytuję, "zrobili z Polski województwo". Z kolei Narodowe Odrodzenie Polski wzywa do publicznego napiętnowania polityków, którzy za zmianą ustawy głosowali, nazywając ich "zdrajcami" i proponując, by "prawdziwi patrioci" wzięli sprawy w swoje ręce i drani powiesili. A ja się tak zastanawiam - ile lat nasz kraj spędził pod zaborami? 123. Przez grubo ponad wiek nie było nas na mapie, a jakoś przetrwaliśmy. Kilka dobrych pokoleń, wbrew wszelkim staraniom zaborców, czuło się Polakami, wychowywanych było w naszych narodowych tradycjach, z poszanowaniem dla historii, języka, wartości i dorobku kulturowego - zresztą, wszyscy to wiemy, nie bez powodu tyle lat tłukli nam o tym na polskim i na historii, prawda? Bo i ja uważam, że jest z czego być dumnym. A jednocześnie rozglądam się w około i zastanawiam się, gdzie się ten patriotyzm podział?
I stąd właśnie u mnie taka refleksja i propozycja dla tych wszystkich pronarodowych pieniaczy, z Rydzykiem i faszystami z NOPu na czele, że jeśli naprawdę chcą w Polakach wzbudzić patriotyczne uczucia i jakąś chęć walki o to, co w naszej ojczyźnie wartościowe, może powinni pozwolić, żebyśmy tym województwem się stali? Może to sprawi (zgodnie zresztą z najnowszą socjologiczną teorią pani Naomi Klein), że Polacy na nowo poczują się Polakami, gotowymi o Polskość, tą dobrą Polskość, walczyć i kultywować ją za wszelką cenę i wbrew wszelkim przeciwnościom? Może więc warto poczekać, aż lud zdecyduje, że rola województwa mu nie odpowiada i odezwie się w nim wola walki o niepodległość?
A może po prostu wszystko będzie dobrze? Kto wie, może nawet nie będą nas tak w tej Unii gnoić, tłamsić i poniżać? Może wcale nie taki diabeł straszny?...
A nuż jeszcze będziemy szczęśliwi, i to bez konieczności sprzedawana tego, co w Polsce dobre.
PS. Od razu zapowiadam, że jestem otwarty na polemikę i jeśli ktoś twierdzi, że pogodzenie Unii z tym, co dobre w Polsce, jest niemożliwe, zamierzam - już mniej patriotycznie - spytać, co też w tej Polsce takiego dobrego?
PS2. Dzisiejsza notka w całości pisana jest w Dasherze, bez użycia klawiatury, więc wybaczcie brak linków do poszczególnych artykułów źródłowych oraz ewentualne niespójności - klawiatura mimo wszystko jest szybsza i myśli tak nie uciekają. Ale też frajda mniejsza ;)

2 komentarze:

Bartek Wasielak pisze...

A ja Dashera widziałem już jakiś miesiąc temu, ale dopiero dzisiaj sobie ściągnąłem. Fajny jest :) Może by tak pracę magisterską w tym napisać? Na pewno miałbym więcej na to ochoty...

xavex pisze...

UE napewno przeszła pewna metamorfoze. Jescze kilka lat temu widac było silnbe dążenia do wszelakiej unifikacji, ujednolicania i strandaryzowania. Ot jedyna rzecz jaką twory socjalistyczne umieją robić. Zmierzało to wszystko do stworzejnia federacji. Teraz jednak jak na dłoni widać,ze to jeszcze za wczas.. ze kazde państwo ma swoje interesy i bedzie je zawsze przedkladac przed inujne (wspolne). europa jest za stara na takie rzeczy i zbyt zepsuta socjalizmem. Bo o ile socjalizm ujednolica wsyzstko (znaczy sie rowna w dół) o tyle czyni to tylko na swoim podwórku. Nic dziwnego, raczej jest to oczywiste. teraz prawo w unii tworzone jest na tej samej zasadzie: tylko ze podworko troche większe. Albo inaczej tak bylo tworzone, ale Francja i Niemcy maja juz dosc placenia za innych (oraz swoich problemow). UK nigdy tak naprawde nie byla w unii. Znaczy wszystcy tak uwazaja procz brytyjczyków :). Traktat to juz zupelnie co innego niz konstytucja, ktora po kolei byla wszedzie odrzucana. Wiec mnie to rybka.

Co do obaw i panikowania:

Ci ktorzy pieja teraz z rozpaczy/nienawisci to idioci, ktorzy wpadli w sidla tych inteligentniejszych, ktorym sie to po prostu nie podoba. Traktat (w mniemaniu tych inteligentniejszych przeciwnikow integracji) to drugie ogniwo w lancuchu. Nie ma wątpliwosci, ze unia zmierza do jednolitosci. Nie teraz, nie za 10 lat, Ale moze juz za 20 lub 30? Kto wie.

A co takiego fajnego jest w polsce?
mimo wszystko uwazam, ze przewazaja u nas inteligetni ludzie, ktorzy niestety nie bardzo maja sile i ochote zajmowac sie krajem. Dobre jest to, ze wlasnie teraz w PL ksztaltuje sie silna klasa srednia. My nią jesteśmy. W polsce jest dobre to, ze jest nasza i jest dobre to, ze jak nam sie w koncu zachce, to zaczniemy ją zmieniac.

W dalszym ciągu uważam, że ogolno dostępna aborcja na zyczenie oraz eutanazja jest zła. Ale nie ma to nic wspolnego z godzeniem tego co dobre w polsce z UE. Niestety. Ale na temat zła może uda mi sie w końcu napisać posta na moim blogu, bo mam kilka przemyśleń i jestem ciekawy Waszych komentarzy.