17 października 2008

Java Developer’s Day 2008

Ach, moja pierwsza konferencja w życiu :) A przynajmniej pierwsza, w której uczestniczyłem jako słuchacz, a nie jako techniczny (bo tych było kilkanaście, w czasach, jak mój ojciec jeszcze się zajmował nagłośnieniami). To była miła odmiana – wreszcie móc posłuchać, co mówią, a nie tylko nosić głośniki ;)

Na wejściówkę zapracowałem sobie napisaniem artykułu, i dlatego z całkiem pokaźną ekipą z JCommerce'u oraz ze spotkanym tam Lukiem mogliśmy zebrać tonę materiałów promocyjnych od Sabre, JBossa i ABG, najeść się ciastek i owoców, napić kawy, herbaty i obrzydliwych, gazowanych napojów owocowych i wypełnić parę ankiet. Ach, no i posłuchać paru wykładów ;)

Najciekawsze, stanowczo, były keynote'y zagranicznych gości na początku i na końcu konferencji. Ted Neward opowiadał o przyszłości programowania, a dokładniej – rozwoju języków programowania, i dlaczego programiści-praktycy nie potrafią dogadać się z akademikami, oraz - dlaczego powinni, a Neal Ford mówił na trochę podobny temat, a dokładniej o DSL (Domain-Specific Languages) – naprawdę, arcyciekawe tematy, a umiejętności prezentacji tych panów zrobiły na mnie i moim fellow toastmasterze Łukaszu niemałe wrażenie :)

Trzecim najlepszym prelegentem był także zagraniczny gość, Adam Bien, który opowiadał o nadchodzącym JEE 6, a przy tej okazji – o najlepszych i najgorszych praktykach programowania na tej platformie. Opowiadał o EJB 3.1, wieszczył zgon XMLa i wzorców projektowych DAO i DTO. Poza tym zaprezentował narzędzia i umiejętności programowania, pisząc na naszych oczach, w czasie rzeczywistym, prostą aplikację webową – może to nic nadzwyczajnego, ale wszystko działało perfekcyjnie, czego nie można powiedzieć o ostatnim wykładzie konferencji, na którym Jacek Laskowski prezentował OSGi i Spring Dynamic Modules, i gdy próbował zaprezentować go w akcji, narzędzia odmówiły mu posłuszeństwa i nie działały, jak powinny oraz działały, gdy nie powinny. "Mieliście taką sytuację, że przynosicie klientowi gotową aplikację i czekacie, aż on podpisze czek, a on stwierdza, że chce ją zobaczyć w działaniu, i wtedy nic nie działa?" – spytał publiczności. Stwierdziłem, że miałem tak wielokrotnie, tylko nie chodziło o czek, a o ocenę w indeksie ;)

Ostatnim ciekawym wykładem był Szymon Brandys z IBMa, opowiadający o przyszłości platformy Eclipse (nie tylko IDE do Javy), czyli projektu, istniejącego pod kryptonimem E4. Z pozostałych na jednym spałem (Jarosław Błąd opowiadał o monitorowaniu serwerów aplikacyjnych J2EE), a z drugiego niewiele zrozumiałem (Manik Surtani z JBossa opowiadał o rozproszonym cache'owaniu), a trzeci był fatalnie tragiczny – Jan Pieczykolan z już-nie-DRQ miał opowiadać o JAIN SLEE, a zamiast tego przez pół wykładu bredził o fuzji jego firmy z ABG i generalnie robił jedną wielką reklamę, jaka to ich firma nie jest zajebista.

Generalnie – fajna rzecz taka konferencja. Podobna ekipa ma w tym samym miejscu, w marcu 2009 zorganizować nową imprezę, 4developers. Ma to być konferencja dla programistów przez programistów i będzie podzielona na cztery niezależne ścieżki: Java, .NET i C#, Zarządzenie projektami IT oraz Skalowanie serwisów WWW. Na pewno spróbuję się tam dostać, podobnie jak na przyszłoroczną edycję JDD.


Brak komentarzy: