02 maja 2008

O wyższości wtyczek nad kombajnami

W odpowiedzi dla Leszcza i Xavexa - tyle tych notek naprodukowaliście, że odpowiadanie w komentarzach nie ma sensu, muszę to wszystko zebrać ;)

Ja też kiedyś nie lubiłem Eclipse'a, z dokładnie tej samej przyczyny, z której trzymałem się na dystans of Firefoksa i bałem się Linuksa - z wygody, o której wspominasz w sąsiedniej notce. Po prostu wolałem programy-kombajny, które sie raz zainstaluje i mają w sobie wszystko: NetBeans do Javy, Opera do internetu oraz Windows jako system operacyjny.

Teraz jednak powoli przekonuję się do aplikacji opartych na wtyczkach. Tak samo, jak Ty, Leszczu , przekonałeś sie do C# "bo tak się w życiu ułożyło", tak ja z podobnych przyczyn się przekonywałem do wspomnianych narzędzi: z prawdziwym bólem serca przerzuciłem się z Opery na Firefoksa, gdy okazało się, że aplikacje Google'a, z których korzystam coraz szerzej, z Operą za nic nie chcą współpracować. Ale gdy to zrobiłem, natychmiast poszukałem całej masy wtyczek, które nadają Firefoksowi funkcjonalność, za jaką pokochałem Operę:

  • All-In-One-Sidebar – operowy pasek z lewej strony, zawierający wszystko, co istotne (skróty, historię, pobierane pliki, wtyczki...) na wyciągnięcie jednego kliknięcia;
  • All-In-One-Gestures – z gestów myszy zacząłem tak naprawdę korzystać po przeczuceniu się na firefoksa;
  • Download Statusbar – świetny manager pobierań, zamiast tego pieprzonego firefoksowego okienka;

oraz wiele innych, które od tego czasu odkryłem, a których nie ma nawet w samej Operze, a ja nie wyobrażam sobie teraz bez nich życia:

  • Delicious Bookmarks – najważniejszy ze wszystkich dodatek, niezbędne narzędzie w momencie, gdy posiadam dwa komputery po dwa systemy na każdym, plus jeden w pracy, a do tego często korzystam z obcych komputerów, np. na zajęciach na studiach. Pozwala ono przechowywać swoje zakładki w jednym miejscu w sieci – na koncie na stronie http://del.icio.us – i mieć do nich dostęp poprzez stronę z każdego miejsca na świecie, a na własnej maszynie ten dostęp jest jeszcze prostszy dzięki tej właśnie wtyczce, połączonej ze wspomnianą All-in-One-Sidebar;
  • Tab Mix Plus – kapitalne narzędzie, rozszerzające funkcjonalność zakładek (np. wyświetlanie ich w wielu rzędach);
  • Web Developer i Firebug - potężne narzędzia developerskie.

Do tego stopnia sie już na ognistego lisa przestawiłem, że zwyczajnie nie potrafię już wrócić pod Operę, choć próbowałem.

Z Eclipse'a zacząłem korzystać, bo z niego korzystamy w pracy, i też pracę z nim zawsze rozpoczynam od pobrania potrzebnych mi wtyczek (Subclipse, Maven Integration) i może nie jest to łatwe, ale za to jakie daje możliwości – sam pisałeś o kapitalnych udogodnieniach developerskich, jakich to środowisko dostarcza. A jeśli chodzi o zasobożerność – czy Vista, przepraszam bardzo, nie jest zasobożerna? Nie jest, pod warunkiem, że się ma tych zasobów w ch*j ;)

Linuksa spróbowałem z przyczyn studyjnych, poza tym powiedziałem sobie, że kiedyś trzeba, ale o tym już pisałem.

A teraz pojawiło się to całe IE7Pro, które w znaczący sposób, jak piszecie, udoskonala działanie przeglądarki Microsoftu, ale tak, jak nie potrafię już wrócić do Opery, tak wątpię, żeby mi się chciało bawić z Explorerem od nowa.

4 komentarze:

Piotr Leszczyński pisze...

Chciałem tylko zwrócić uwagę, że IE7Pro istnieje od ponad roku (więc nie pojawiło się teraz).
A co do zasobożerności FF mam na ten temat takie samo zdanie jak na temat ogólnie pojętych społecznościowych projektów typu OpenSource jak np. OpenOffice.
Po prostu są do dupy napisane i tyle - z niedbałością o zarządzanie pamięcią.

xavex pisze...

ogólnie dzisiaj mało kto dba o to, żeby to co się pisze było mało zasobożerne.. to się po prostu nie opłaca, liczy się, jak już Piotrek zauważył gdzie indziej przetworzenie informacji; za to nam płacą :)

ff ma olbrzymie możliwości, jeśli chodzi o rozszerzalność, ale co z tego, skora istnieją strony, które się otwierają wyłącznie pod ie? nie interesuje mnie, że są napisane do dupy, ja chcę je po prostu oglądać, a to że programiści nie potrafią się dostosować to ich problem a nie IE.

a vista jest cholernie zasobożerna, nie zaprzeczam, ale jest też bezpieczniejszym systemem niż xp i wygląda naprawdę ładnie.

eXistenZ pisze...

od bardzo dawna nie spotkałem strony, która nie chciałaby się mi odpalić pod firefoksem, tylko żądała IE. naprawdę od dawna. co mnie cieszy, bo to znaczy, że twórcy stron liczą się z marką, jaką jest ognisty lis.

nie mogę tego, niestety, powiedzieć o operze, ale już się z tym pogodziłem.

co do ostatniego akapitu - ubuntu też jest bezpieczny, szybki i jeszcze ładniejszy. co to za agrumenty?

xavex pisze...

subiektywne ;)

tak jak każdy dobry argument na temat wyższości Windowsa nad Linuksem ;) ( i odwrotnie )